W "Abecadłowie"

W czwartek wyruszyliśmy do bardzo dziwnego miasteczka zwanego "Abecadłowem", w którym życie toczyło się spokojnym rytmem. Pewnego dnia jego mieszkańcy postanowili opuścić swój dom i wyruszyć w podróż, w różne strony świata. I zaczęło się....,gdy "A" się spakowała, to zabrała ze sobą: abażur, aparat, akordeon. Zaraz po niej wyjechała mieszkanka "B" i co się okazało? Zniknęły bociany, bratki, biały. Historia toczyła się dalej, aż wszyscy mieszkańcy opuścili "Abecadłowo", a jak się skończyła ta historia? Zapytajcie swoje dzieci, które też na chwilę zniknęły :).

Dziękujemy mamie Hani, za tę literacką przygodę podczas "Poobiedniego czytania u Tygrysków"! Liczymy na ponowne odwiedziny!


Komentarze